꧁༺ 𝓢𝔃𝓪𝓵𝓸𝓷𝓪 𝓚𝓸𝔃𝓪 ༻꧂

Turnieje międzynarodowe
Rio de Janeiro 2022

W dniach 3 - 13.12.2022r odbyły się Mistrzostwa Świata bocci w Rio de Janeiro  w Brazylii. Tym razem moją asystentką była Barbara Hohensee. 

Moja podróż zaczęła się już 1.12. W tym dniu jechałam do Monachium, gdzie mieliśmy nocleg. Zanim ruszyłam do Niemiec, miałam zrobiony test na covid, który wyszedł negatywny. Podróż do Monachium trwała 9 godz. z krótkimi postojami. Po zameldowaniu się w hotelu Ramada poszliśmy coś zjeść. A następnie kąpiel i do łóżka. 

2.12.2022r wstało się o 6:00, żeby o 8:00 być już na lotnisku. Tam trochę czekaliśmy, zanim poszliśmy odprawić się. Odprawiliśmy się po zawodnikach z Czech. Nawet szybko poszło. Od razu wzięli nas do bramki. Przy gate spotkaliśmy ekipę z Tajlandii. Wejście do samolotu nawet było szybkie. Samolot tylko 20 minut miał opóźnienia. Lot 12 godzinny minął mi szybko, bo na spaniu i oglądaniu meczy. Tam też zjedliśmy obiad i kolację. W Rio wylądowaliśmy po 20:00, ponieważ tam czas cofamy o 4 godziny. Na szczęście wózki nie zostały uszkodzone. Transport po nas był po 22:00. Gdy dotarliśmy do pokoi, trochę przestawiliśmy łóżka, kąpiel i spać.

3.12.2022r rano przeżyłam szok, bo obudziłam się i na zegarku była 12:20. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że jest 4 godziny do tyłu. Od razu zegarek przestawiłam. Czułam się wypoczęta. Śniadanie było dobre, a kawa smakowała lepiej niż w Polsce. Do południa pojechaliśmy na halę autobusem, bo mieliśmy sprzęt, a resztę dni chodziliśmy pieszo, chyba że padało. Na 1 hali były specjalne “pokoiki” zamykanie na klucz, gdzie trzymaliśmy sprzęt sportowy, obok boiska treningowe i jadalnia. Na drugiej hali boiska główne. Wszystko było połączone korytarzami. Super pomysł. Do południa mieliśmy 1,5 godzinny trening. Jak zobaczyłam te boiska główne, to się przeraziłam. Na każdym boisku były 3 łączenia po całej długości, takie rynienki. Gdy bila na to trafiła, to od razu skręcały. Bile na tych boiskach były nieobliczalne. Po zakończeniu treningu poszliśmy na obiad. Obiady i kolacje były na hali i czasem były niejadalne. Po południu poszliśmy do galerii, żeby wymienić pieniądze. Okazało się, że kantor w soboty jest tylko otwarty do 16:00, a my byliśmy po. Trzeba było wrócić w poniedziałek. No więc wróciliśmy na halę, żeby zjeść kolację, a potem do hotelu. Trochę posiedzieliśmy i poszliśmy spać.

4.12.2022r do południa znów poszliśmy na trening. Trenowaliśmy na innym boisku, jednak też były 3 rynienki.  Bile zachowują się różne. Jest też duża wilgotność i bile kleją się do ręki. Słabo widzę moje mecze. Po kiepskim obiedzie poszliśmy na długi spacer. Przechodząc przez rękę, czy coś podobnego czułość się brzydki zapach. Doszliśmy do bardzo ubogiej dzielnicy i szybko zwróciliśmy. Jako że obiad był mało jadalny, to w ramach kolacji poszliśmy na pizzę. Wieczorem razem posiedzieliśmy na basenie i poszliśmy spać.

5.12.2022r rano mieliśmy godzinny trening na boisku rozgrzewkowym. Było lepsze niż boisko meczowe, choć też były 3 rynienki. Była też kontrola sprzętu. Wszystko poszło pomyślne. Po południu poszliśmy do kantoru. W powrotnej drodze złapał nas deszcz, ale schowaliśmy się na chwilę pod drzewem. Wróciłam na chwilę do hotelu, żeby się przebrać i jechałam na ceremonię otwarcia. I tu miałam przygodę. Żeby dojść na hale, muszę przez 3 przejścia. Na pierwszym przejściu miałam czerwone, więc spokojne czekałam. Nagle podchodzi do mnie facet i pokazuje, czemu nie idę. A ja na to, że czerwone. U nas na czerwonym się stoi, inaczej mandat. Tam na czerwonym, czy zielonym się idzie. No więc facet zawołał policjanta, policjant zatrzymał ruch i sobie swobodnie przeszłam. Ceremonia Otwarcia była ładna i prosta. W tym dniu poznałam też moje przeciwniczki. Mam w miarę dobrą grupę tylko obawiam się jednej. Wcześniej położyłam się spać, żeby być wypoczętą na pierwszy mecz. 

6.12.2022r czekał mnie 1 mecz z Katherine Curinovą. Ten mecz był też na live. Fajne rozwiązali to, że z boiska rozgrzewkowego wchodziło się do call roomu, a potem korytarzem do wejścia na boiska. Wstawialiśmy w wejściu, przy odpowiednim kolorze i nas przedstawiali. To był niesamowity moment. Jednak na boisku pogubiłam się. Wszystko mi się pomieszało. Stres wziął górę. Tylko ostatni end był super. Pojawiły się nawet 2 moje górki. Niestety, ten mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla przeciwniczki. Dalsza część dnia upłynęła na kibicowaniu moim kolegom. 

7.12.2022r czekał mnie kolejny mecz. Tym razem z Yushae Andrade  z Bermud. Grałam już z nią w lipcu w Portugalii. W tym dniu czułam się wypoczęta. Mecz miałam o 14 czasu brazylijskiego. Przed meczem byłam spokojną, opanowana, pewna siebie. Jednak na meczu bile mnie w ogóle nie słuchały, lewa ręka też latała byle gdzie. Andrade  mnie zaskoczyła, bo grała celne na blisko. Jej bile słuchały ją. Ten mecz zakończył się z wynikiem 5:1 dla Andrade. W tym dniu wieczorem posłuchałam sobie nagrań motywacyjnych, żeby przygotować się do ostatniego meczu.

8.12.2022r czekał mnie ostatni mecz grupowy o 17:00. Tym razem grałam Andreza Vitória De Oliveira z reprezentantką gospodarzy.  Wiedziałam, że powinnam wygrać ten mecz i to chyba był błąd myślenia. Niby nie czułam się zestresowana, ale byłam za bardzo skupiona. 2 end był naprawdę ładny, bo zdobyłam 3 punkty. Jednak potem wszystko się posypało. Po prostu ręka bardzo mi uciekała na lewo i nie mogłam chwycić bil. Ten mecz zakończył się z wynikiem 6:3 dla przeciwniczki. I na tym zakończył się dla mnie turniej. Ukończyłam go na 13 miejscu. Wspomnę jeszcze, że cały czas grałam czerwonymi bilami. 

9-13.12.2022r spędziłam na kibicowaniu innych zawodników i naszej pary BC3. W wolnym czasie jechałam na spacer nad wodę. 

14.12.2022r odbyła się wycieczka po najpiękniejszych miejscach w Rio. Nasz pierwszy cel, to figura Chrystusa. Na samą górę jechało się kolejką górską. Jadąc nią mieliśmy okazję zobaczyć piękną roślinność Brazylii. Gdy kolejka zatrzymała się, to trzeba było wsiąść do windy. Następnie elektrykiem wjechałam z schodami ruchomymi pod samą figurę. Tam widok jest bajeczny. A ile ludzi? Z trudem poruszałam się tam wózkiem. Warto było tam być, choć raz w życiu. Następnie pojechaliśmy do lokalnej restauracji na obiad. Zamówiłam sobie krewetki z ryżem. Po obiedzie pojechaliśmy 2 kolejkami górskimi na górę, która nazywa się Głowa Cukru. Jej wysokość to 396 m n.p.m. Mega widok jest z tej góry. Coś niesamowitego być na wysokości samolotu. Ostatnim punktem była plaża Copacabana. Jest piękna, aż chciało się poleżeć na piasku. Jadąc powrotem do hotelu, przejeżdżaliśmy przez Fawele. Jest to bardzo biedna dzielnica, gdzie nikt nie wie, ile faktycznie mieszka tam ludzi. Mijaliśmy też bogate dzielnice. Do hotelu wracaliśmy w korkach. Zdziwiło nas to, że  z 2 pasów samochody zrobiły sobie 4 pasy, a pomiędzy nimi motory jeszcze jeździły. Nie mówiąc już, że oni w ogóle nie znają korytarza życia dla karetki. Po powrocie zjedliśmy kolację, trochę ogarnęłam bagaże i poszłam spać. 

15.12.2022 to dzień wyjazdu. Po śniadaniu poszliśmy do najbliższego sklepu, żeby kupić lokalną kawę i czekoladę. Następnie ogarnęłam do końca bagaże, bo to 12 trzeba było opuścić pokój. Po 15 poszliśmy coś zjeść, a o 17 wyjazd na lotnisko. Po 18 byliśmy na miejscu. Długo zajęła nam odprawa, a potem okazało się, że samolot ma awarię i mamy czekać do 24, a wylot miał być o 21.20. W ramach rekompensaty dostaliśmy bony na kolację, więc od razu poszliśmy. O 21:30 przyszli po nas ludzie z obsługi i przeprowadzili nas przez bramki. Tam mieliśmy czas na pochodzenie po sklepach. Do samolotu dopiero nas wpuścili o 00:30, a samolot wystartował o 1:15 i po chwili była kolejna kolacja. Później udało mi się zasnąć na kilka godzin. Na śniadanie udało mi się zamówić herbatę z cukrem, trochę po angielsku, trochę na migi. W Monachium wylądowaliśmy o 16:20 i półtorej godziny czekaliśmy w samolocie za naszymi wózkami. Na szczęście wózki były w całości. Dopiero o 20:00 wyruszyliśmy do Polski. Ja miałam nocleg w Poznaniu, w którym byłam o 4:00 rano. W domu pojawiłam się w sobotę 17.12 ok. 16:00 i jeszcze zdążyłem iść na plac Wolności w Poznaniu i zobaczyć ciężarówkę Coca-Coli.