꧁༺ 𝓢𝔃𝓪𝓵𝓸𝓷𝓪 𝓚𝓸𝔃𝓪 ༻꧂

Turnieje polskie

Konopiska 2018

W dniach 11-13 maja byłam w Częstochowie na I Eliminacje w Bocci do Mistrzostw Polski. W drodze do Częstochowy dowiedziałam się także, że wezmę udział również w VII Międzynarodowym Turnieju Bocci „Prometeusz Cup 2018”. Tak więc uczestniczyłam w 2 turniejach jednoczesne. 

Droga do Częstochowy nie odbiła się bez niespodzianek. Po pół godzinnej przerwie ruszyliśmy z postoju bez problemów. Jednak 10 minut później autobus zatrzymał się przez awarię. Po 20 minutach zaczęliśmy pomału jechać do najbliższej stacji benzynowej. Tam kolejne 30 minut postoju. Gdy już ruszyliśmy, to już bez żadnych przygód dojechaliśmy na miejsce. Jednak Częstochowa przywitała nas bardzo deszczowo.  To mi nie przeszkadzało, bo byłam zmęczona po podróży i marzyłam o odpoczynku. Wieczorem, to tylko kolacja, spotkanie organizacyjne, kąpiel i spać. 

W sobotę przebudziłam się nad ranem, ale w miarę szybko zasnęłam. Wtedy przyśniło mi się, że przyjechała po mnie pociągiem osoba, która jest związana z oddechem. Miałam wrażenie, że ta osoba chciała mi przekazać, żebym skupiła się na oddechu podczas meczów. Obudziłam się po 7:00 wypoczęta i zrelaksowana, gotowa do działania. O 7:40 byłam już na hali. Zjadłam lekkie śniadanko i poszłam z Ewą rozgrzać się i bile. Pierwszy mecz miałam z Wojtkiem Lamch liczący się do turnieju międzynarodowego. O dziwo naprawdę mi dobrze szło. Wszystkie endy wygrywałam. Ten mecz zakończył się z wynikiem 7:0. Pierwszy raz tak wysoko wygrałam z Wojtkiem. W przerwie przed następnym meczem poszłam z Ewą na krótki spacer, żeby się dotlenić. Drugi mecz grałam z Karoliną Popiak, od paru miesięcy gra jako BC1, a przedtem była BC2. Ten mecz rozgrywałam w ramach turnieju eliminacyjnego. Nie wiedziałam jak Karolina rzuca. Na co mogę pozwolić.  Moje endy zagrałam na 7 metr, a ona swoje endy grała na 4 – 5 m. Karolina w tym dniu miałam duży rozrzut. 1 end należał do niej. Ostateczny wynik meczu, to 9:1. Kolejny mecz i rozgrywce międzynarodowe zagrałam z Simona Blaskowa.  Ona rzucała górą, więc postanowiłam zaryzykować i zagrać moje endy na 7 metr.  To była dobra decyzja, bo przy 7 metrze miała już większy rozrzut.  Swoje endy grała na 3 – 4 metr. Jeden end wygrała 1 punktem. Spotkanie zakończyło się wynikiem 9:1.  Po dłuższej przerwie zagrałam znów mecz Wojtkiem Lamch tym razem w ramach turnieju eliminacyjnego. W tym meczu grałam niebieskimi bilami, które za bardzo mnie nie słuchały. Podczas tej gry czułam jak hali jest bardzo duszno. Cała byłam oblana potem. Udało mi się wygrać 1-wszy end, zdobywając 2 punkty. Jednak 3 pozostałe endy należały już do Wojtka. Rozgrywka zakończyła się wynikiem 2:3. Po meczu wyszłyśmy z Ewą na dwór, żeby się dotlenić, bo czekał mnie jeszcze 1 mecz w turnieju międzynarodowym. Podczas dotlenienia jeszcze posiliłam się z pysznym pączkiem. Taki reset był mi bardzo potrzebny. Do ostatniego meczu podeszłam odświeżona. Grałam z Katarzyną Sluzinowa i ona także rzuca górą. Moje endy rozegrałam na około 4 – 5 metrów. Natomiast ona swój pierwszy end  zagrała na 9 metr. Nie wiem jak ja to zrobiłam, ale udało mi się dorzucić swoją bilę prawie do jej jacka. W tym endzie zdobyłam 2 punkty i dla mnie to było duże zaskoczenie. 2 end już zagrała na 5 metr. Chyba nie chciała ryzykować utraty kolejnych punktów. To spotkanie zakończyłam z wynikiem 5:2. Później była kolacja na sali i powrót do hotelu. Dla resetu i odprężenia się wieczorem grupa poznańska poszła jeszcze na lody. Po tak intensywnym dniu przydaje się takie wyjście i dotlenienie się, by mieć siły na kolejny dzień.

W niedzielę obudziłam się przed 7:00 bardzo wypoczęta. Nawet z Ewą pojawiłyśmy się czasem w holu, żeby mój bagaż zapakować do autobusu. Wsiedliśmy potem do innego busa i pojechaliśmy na halę. Tam znów zjadłam lekkie śniadanie i poszłam z Ewą rozgrzewać się i porozrzucać bile. Ćwiczyłam dalekie i bliskie rzuty. Pierwszy mecz miałam z Robertem Skwaryło. Był to mecz eliminacyjny. W pierwszym endzie rzuciłam jacka na 7 metr, lecz nie dokleiłam mojej bili. Robert rzucił swoją bilę bardzo blisko jacka. Do dziś nie wiem, jak ja to zrobiłam, ale najpierw jego bilę przesunęłam do tyłu, a potem jeszcze 3 bile ustawiłam przy białej i zdobyłam 3 punkty. Dla mnie na początku wydawało się to nierealne, ale udało mi się to. W swoim endzie Robert zdobył  1 punkt, więc ten mecz zakończył się z wynikiem 5:1. Jednak najbardziej emocjonującym spotkaniem był ostatni mecz z Perusco Zoran w grupie międzynarodowej. Perusco także rzuca górą. W 1 endzie na 7 metrze udało mi się zdobyć 4 punkty. 2 end należał do niego i rzucił białą na 4 metr. Mi się udało zrobić perfekta do jacka i tak mi się udało zdobyć kolejny punkt. Jednak 3 runda mi nie poszła, po wyrzuceniu jacka, na 8 metr, moja czerwona bila przeleciała za białą. Następne jego bila znalazła się między moją białą a czerwoną bilą. A jak na złość, moje bile nie chciały dolecieć do białej, dzięki temu Zoran zdobył punkt. Najdramatyczniejszy był 4 end. Perusco rzucił jackiem na około 4 metr.  Moja pierwsza bila zatrzymała na 3 metrze i sama się zablokowałam. Potem 4 bile przerzuciłam. Jednak okazało się, że jedna jest bliżej od niego. Jego 2 bila znalazła się bardzo blisko białej. Została mi ostatnia bila i udało w miarę blisko ustawić do jacka, ale nadal jego punktowała. Zostały mu jeszcze 4 bile, a brakowało mu 5 punktów, żeby wygrać. Na moje szczęście 1 bila mu przeleciała, a 2 odbiła się od mojej bili. Także ostateczny wynik meczu, to 5:4. 

To już koniec mojego boju. 6 z 7 meczy grałam bilami czerwonymi. Na tym turnieju 2 razy stanęłam na podium. W turnieju międzynarodowym zajęłam pierwsze miejsce, druga była Katarzyna Sluzinowa, a 3 miejsce zdobyła Simona Blaskowa. Natomiast w eliminacjach do Mistrzostw Polski zajęłam 2 miejsce, 1 był Wojtek Lamch, a 3 miejsce uzyskał Robert Skwaryło. 

Po ceremonii medalowej wsiedliśmy do autobusu i ruszyliśmy do domu. Szczęśliwie wszyscy wrócili do domu. Sobota i niedziela należały do upalnych dni. Na hali było gorąco i duszno. Bardzo się cieszę, że to wszystko przetrzymałam i zajęłam tak wysokie miejsca. Dowiedziałam się też kilka rzeczy o sobie. Jak mi jest potrzebne świeże powietrze przed meczem oraz ile daje reset po całym dniu na hali.