Blog
Moje przemyślenia
30.08.2012r
Polecam film NIETYKALNI, szczególne tym, którzy chcą opiekować się z osobami niepełnosprawnymi. My nie potrzebujemy "opieki mechaniznej", czyli robić to, czy tamto i żyć naszym życiem. Tak można sprzštać dom. My potrzebujemy opieki przyjacielskiej. Nieważne, że czasem opiekun zapomni, że tego nie umiem robić. To znaczy, że jestem traktowana jak zwykły człowiek, a nie jako osoba chora. No bo przecież osoby niepełnosprawne nie są osobami chorymi... My jestemy zdrowi, tylko mamy uszkodzone pewne funkcje i czego tam nie możemy zrobić...
8.10.2012r
Wczoraj super spotkanie z Agnieszką Sobecką i Małgorzatą Suchorą. Było wszystko co miało być. Wspominki z Aktywnej, oglądanie fotek i pyszne winko. Tylko szkoda, że nie mogłymy dodzwonić się do pewniej osoby... W ogóle to cała podróż była całym wielkim wspomnieniem. Przejeżdżając przez Poznań mijałam ulicę, gdzie jedziłam na spotkania z SATIS-VERBORUM, mijałam budynek Cegielskiego na 28. Czerwca, do którego uczęszczałam przez pierwszy rok studiów. Jedziło się windą towarową lub studenci pomagali mi wejść na 4-te piętro. To były czasy...
10.10.2012r
Mamy super komórki z internetem, laptopy. Wszystko, żeby być w kontakcie z drugim człowiekiem, a tak trudno być w kontakcie z drugim człowiekiem. Czy tak trudno napisać drugiej osobie "Cześć, u mnie ok, a u Ciebie jak?". Wtedy wiemy, że drugiej osobie zależy na nas.
15.11.2012r
Dziś skończyłam czytać książkę Jerzego Stuhra "Tak sobie myślę". Są to jego zapiski walki z rakiem. Bardzo mało pisał, myślał o chorobie, a bardziej żył tym, co się dzieje na świecie. Robił plany na przyszłość, podpisał kontrakt. No i oczywiście wallkę wygrał. Jestem podobna do niego. Nie poddaję się i przeciwności losu niee zrażają mnie. Co chwilę mam nowe plany, marzenia. Żyję jak każdy...
22.11.2012r
Wreszcie mówi się o niepełnosprawnych jako o zwyklych ludziach. Dziś w FAKTACH pokazano niepelnosprawne modelki i nie tylko. Kobiety, które mimo siedzienia na wózku, sa atrakcyjne. No i widziałam moją kolezankę, Monikę. Tak trzymać!
12.12.2012
Bardzo ciekawy reportaż o nastolatce z łamliwością kości. Gdy jej słuchałam, to tak jakby czytała w moich myślach. Zobacz >>>
24.12.2012r
Oglšdając "Kopciuszek roztańczona historia". I tak sobie pomylałam, że dużo kobiet niepełnosprawnych jest właśnie takim kopciuszkiem. A osoby takie jak ja, czyli z bardzo niewyraźną mową i ruchami mimowolnymi są postrzegane jako osoby upośledzone umysłowo. I tylko nieliczny chcą poznać moje wnętrze. Często nie mamy szans na przebicie się, bo pierwszeństwo mają piękni i bogaci...
4.01.2013r
Wczoraj z kumpelą rozmawiałam na temat współżycia przed ślubem. W dzisiejszych czasach tak łatwo przychodzi nam współżycie z byle kim i byle gdzie z przypadkowo poznanymi partnerami. A gdzie zasady, w których się wychowalimy? Swego czasu uczęszczałam na spotkania oazowe i jeździłam na wczasorekolekcje i przeraża mnie to, że osoby, które tam chodziły, są samotnimy rodzicami. Tak nas nie uczono. Nie zgadzam się tylko z jednim, że narzeczeni muszą czekać do ślubu z współżyciem. Słyszałam o parze, która ze względów ginekologicznych nie mogli razem współżyć. A jakby zaczekali do ślubu, to wtedy co? Rozwód, zdrady? Jeli składam przysięgę małżeńską przed Bogiem, to już na zawsze. Dlatego lepiej sprawdzić najważniejsze rzeczy przed ślubem...
6.01.2013r
Totalna paranoja! Jestem ciekawa kto jest mądrzejszy, Ustawa, czy Urzędnicy? Pamiętam do dziś jak pojechałam na próbę Absolutorium na Wieniawskiego. Na miejscu dla niepełnosprawnych stanęli osoby zupełne sprawne, a mama stanęła przy nich, żebym miała blisko do Auli UAM. Wracamy, a tu za wycieraczką mandat. Mama poszła do Parkingowego, żeby wytłumaczył dlaczego, a on na to, że mamy stary znaczek inwalidzki. Nie obchodziło go, że jest wózek w bagażniku, czy osoba niepełnosprawna tylko typ znaczka. A tamte osoby pełnosprawne miały już nowy znaczek inwalidzki. No to nic więcej, jechać do Wydziału Komunikacji. Tam od razu anulowano nam mandat. 2 sytuacja była przy M1 w Poznaniu, ale nie z mandatem tylko z miejscami. Idziemy z IKEI do M1 pieszo. Przy M1 zaraz przy wejściu jest chyba 10 miejsc dla niepełnosprawnych. Niestety, wszystkie miejsca zajęte i żaden samochód nie miał znaczka. No to tata wpadł na pomysł, że pójdzie po samochód (Astra kombi + przyczepka) i zablokował przynajmniej 6 samochodów. Bylimy w sklepie ok. 3 godziny i żaden kierowca nas nie szukał. Oczywicie, my mielimy znaczek.
Zobaczcie>>>
18.01.2013r
Mam pytanie do mężczyzn. Dlaczego z Wami jest taki trudny kontakt? Albo odpisujecie dawkowo na smsy, albo w ogóle nie odpisujecie. Czy kto pomoże mi zrozumieć mężczyzn?
26.01.2013r
Nie wiem jak Was, ale przeraża mnie to, co się dzieje z zalegalizowaniem związków partnerskich. I tu chodzi przeważnie o pary heteroseksualne. Jak się dowiedziałam od pewnej posłanki, to małżeństwo bez dzieci nie są rodziną, a także samotna matka z dziećmi też nie jest rodziną. To kim oni są? Czy przysięga przed ołtarzem jest ważna dla Ateistów. Dla mnie jest, ale dla innych nie jest ważna. W związku najważniejsze jest miłość, zaufanie, wierność i porozumienie. Niech pary partnerskie mają szanse do tych praw co pary małżeńskie. Niech dziedziczą po sobie i mają prawo dowiadywać się o stan zdrowia oraz rozliczać się.
29.01.2013r
Wczoraj zaskoczył mnie program TOP GEAR. Niby program o samochodach, a wymyślili skutery elektryczne i testowali je w różnych warunkach. Tylko u nas to temat tabu. Zresztą Polska jest zacofana. Pokazała to paraolimpiada i zwiazki partnerskie.
4.04.2013r
2 kwietnia minęła 8 rocznica śmierci Jana Pawła II. Wiele osób cytowało Jego słowa, wspominało Go. Jestem ciekawa, kto z Was stosuje Jego nauki? Dla mnie Jan Paweł II był najlepszym Papieżem jakiego znałam. On potrafił złączyć ludzi, uczył szacunku do drugiego człowieka. Tą zasadę stosuję w moim życiu. Staram się w miarę moich możliwości pomagać innym, odpisywać na maile...
6.04.2013r
Czy są łańcuchy na koła skutera elektrycznego? Super pogoda, ale nieg mokry i skuter jechał wężykiem. Koła się kopały, tył wyprzedzał przód. Mimo wszystko cieszy mnie to ciepło.
10.04.2013r
Polecam film "Dzieci gorszego boga". Film opowiada o nauczycielu, który zatrudnia się w szkole dla głuchych. Uczy ich mówić. Zakochuje się w głuchoniemej sprzątaczce. Na siłę spróbuje nauczyć ją mówić. Wreszcie po poważnej awanturze i wyprowadzce zrozumiał, że za dużo od niej wymaga. Jeśli chce być z nią, to akceptuje ją taką jaką jest. Ten film dotyczy każdej osoby niepełnosprawnej. Doświadczamy nietolerancji wszędzie. Nie rozumieją, że wielu rzeczy fizyczne nie możemy zrobić. Rodzice tych dzieci nie mogą zaakceptować do końca, że ich dzieci są inne, nigdy nie będą takie, jakie miały być w oczach rodziców. Zadaję sobie pytanie, czy nie jest tak, że trudno nam zaakceptować inność drugiego człowieka? Chcemy, żeby robili to co chcemy i byli tacy jak my. A tak nie jest. Każdy człowiek jest inny, inaczej myśli, postępuje i każdy ma do tego prawo.
12.04.2013r
Przemyślenia na temat filmu "UWIERZ W DUCHA". Historia prawdziwej miłości i zdradzie przyjaciela. Jeśli chodzi o pieniądze, to przyjaźń się nie liczy, pieniądze zniszczą ją. A może to była pseudoprzyjaźń? A miłość przetrwała nawet śmierć. Nie odpuścił jej aż do czasu, gdy znikło zagrożenie. Dopiero, gdy szedł do nieba powiedział jej, że ją kocha. Wg niego wolał pokazywać to niż mówić "Kocham Cię", bo czasem te słowa są wypowiadane bez emocji. A tak nie powinno być.
13.04.2013r
Mój pies jest dziś cały szczęśliwy, bo wszyscy byliśmy na dworze. Nawet przyszedł po nas. Cały czas chciał tylko bawić się. Łatał za moim wózkiem, mieliśmy mu piłkę zabierać i gonić go. Ma prawie 8 lat, a zachowuje się jak szczeniak. Nigdy z tego nie wyrośnie hi hi hi Po prostu zwierzęta nigdy nie udają, zachowują się naturalne. Szkoda, że ludzie tacy nie są i udają kogoś kim nie są.
22.04.2013r
Niania w Nowym Jorku N. Kraus, E. McLaughlin Świetna książka opowiadająca o 9 miesiącach bycia nianią 4-latka bogatych rodziców. Przerażające jest to, że ten chłopiec nie miał dzieciństwa ani odpoczynku. Z mamą mógł się przywitać tylko jak był czysty. Ojca w ogóle nie widywał, bo był zajęty kochanką. A opiekunka musiała nie tylko zajmować się dzieckiem, to jeszcze zrobić zakupy dla Pani Domu, robić pranie, na przyjęciach zajmować się także z dziećmi znajomych i w ogóle nie odzywać się do nikogo. No a jak dziecko za bardzo przyzwyczaiło się do opiekunki, została zwolniona
23.04.2013r
Wczoraj pisałam Wam o książce NIANIA W NOWYM JORKU, a dziś w ROZMOWACH W TOKU oglądałam matki, które swoje 4-letnie córki ubierają jak modelki, robią im pełny makijaż, jakby były dorosłe. A ja się pytam. Gdzie dzieciństwo tych dzieci, gdzie zabawy z dziećmi, zabawy w piaskownicy? To najlepszy okres na beztroskie zabawy. A na zabawy z dorosłość mają jeszcze czas.
10.05.2013r
"Lodowaty gród" Harris - super thriller od początku pełen zagadek. Jasnowidz zajmująca z odnajdywaniem ciał i poroztmiewa się z nimi, dzięki temu widzi co ich doprowadziło do śmierci.
9.06.2013r
Wczoraj byłam w Pile w Galerii Kasztanowa i powiem, że byłam miłe zaskoczona. Wreszcie sprzedawcy traktują osoby niepełnosprawne jako zwyczajnych ludzi. Przeważnie to zwracają się do opiekunów. A tu zwracano się bezpośrednio do mnie. Szukając stolika przy KFC sprzątaczka odsunęła mi krzesło przy stoliku, bo byłam obładowana zakupami. To nie wykorzystywanie ludzi a zwyczajna pomoc.
11.06.2013r
"Sala samobójców" genialny film, który powinien obejrzeć każdy rodzic i nie tylko. Rodzice pracują, dziecko zamiast spędzania czasu z rodzicami zostaje wszystko czego zapragnie. Jednak gdy dziecko potrzebuje pomocy jest samo. Rodzice nie akceptują tego, że jak jego dziecko może mieć problemy z psychiką, przecież ma wszystko. A pierwsza próba samobójczą, to wołanie o pomoc. Jednak to też nie daje rodzicom do myślenia. Zmieniają psychologa na kogoś, kto nie każe im współpracować z dzieckiem, a tylko tabletki zapisuje. A chłopak coraz bardziej wchodzi w świat wirtualny. Tam wreszcie czuje się zauważony. Niestety, nie wie, że ktoś z nim manipuluje. Jest słaby i robi wszystko, co mu każe Sylwia. Boi się odrzucenia. Na końcu łyka tabletki, które kazała mu zdobyć Sylwia.
19.06.2013r
Wczoraj byłam w Bydgoszczy na kolejnej regulacji symulatora. W poczekalni po kilku latach znajomości wirtualnej spotkałam Leszka. Zawsze jak jadę na regulację, to spotykam kogoś, kto dzięki mojej stronie zdecydował się na tą operację. A potem możemy wymieniać się z doświadczeniami. Ja żyję bardzo aktywne, nie zwracam uwagi na symulator. Omijam dużych magnesów. A teraz dowiedziałam się, że nawet kabel może się wyrwać w głowie. Mnie to nie przeraża. Baterie mam nadal dobre. Profesor Harat zwiększył mi prawy symulator o 0.2, więc mam teraz ustawiony na 2.8. Następna regulacja za 6 miesięcy.
20.06.2013r
Niedawno przeczytałam biografię Marilyn Monroe, którą napisała L. Banner. Po przeczytaniu tej książki byłam w szoku, ile ta kobieta przeżyła. No i jaki prowadziła styl życia. Za wszelką cenę chciała zostać aktorką i udało jej się to, ale bardzo łatwo można było ją oszukać. Była bardzo kapryśną aktorką. Jednak nie ma co się dziwić, gdy jako dziecko co chwilę zmieniała rodziny zastępcze. Wydaje mi się, że do końca życia miała problemy z własną tożsamością. A nawet jej śmierć jest bardzo zagadkowa. Polecam książkę...
24.06.2013r
Byłam wczoraj w Drawsku na koncercie Patrycji Markowskiej. Dobrze, że mam wózek elektryczny OTTO BOCK B400, bo nie szło mnie taranować. Ludzie nie wpuścili mnie do barierek, więc na siłę wcíśnięłam się z boku i już mnie nikt nie ruszył. Koncert świetny. Od Patrycji bije pozytywne światło. Umie zabawić publiczność. Przed zakończeniem koncertu podjechałam jako pierwsza po autograf. Strażacy kazali nam się cofnąć, a ja twardo stoję. Nie mam zamiaru stać znów tylu, bo ludzie i tak mnie nie przepuszczą. Gdy Patrycja wyszła, od razu mnie zauważyła. Witając się, przytuliła się do mnie, chwilę pogadała i dała mi autograf jako pierwszej. Mam jej ostatnią płytę z autografem!!!
25.06.2013r
Jestem osobą niepełnosprawną i jeżdżę na wózku. Jednak wózka nie używam do tego, żeby coś zdobyć. Wózek to są moje nogi. Ze względu na bezpieczeństwo i wygodę skorzystam z wielu miejsc dla niepełnosprawnych takich jak parking czy WC. Osoby pełnosprawne zajmując nam te miejsca często nie zdają sobie sprawy z tego co robią. My mamy ograniczony wybór np na parkingu. Trzeba mieć tyle miejsca, żeby ustawić wózek przy drzwiach. Jak byłam w Niemczech czy we Francji, to tam jest inna kultura. Zbliżałam się do pasów, to samochód zatrzymywał się, a w Polsce nawet wyprzedzają na pasach. Dlatego w niedzielę nie ustąpiłam i zdobyłam to, co chciałam. Byłam pierwsza, więc stałam twardo. A że wózka nie mogli ruszyć, to ich problem. Trzeba walczyć o swoje prawa. Inaczej niepełnosprawni będą traktowani jak zbędna rzecz
oto opinia mojej koleżanki:
Jestem z tych O/N, którym w Polsce zabrakło sil walczyć o własne prawa i TYLKO DLATEGO wyjechałam szukać ''lepszego życia''. Pani psycholog w warszawskim ośrodku na ul. Korczyńskiej powiedziała kiedyś o mnie: ''gdyby Olesia nie miała problemów z mową, nie miała by żadnych problemów''. W życiu najważniejsza jest komunikacja werbalna, a ja z powodu silnego MPD mówię bardzo niewyraźnie, całym cialem i mimowolnymi grymasami, co w społeczeństwie polskim kojarzy się z upośledzeniem umysłowym. Całe życie miałam problemy z nawiązywaniem kontaktów z ludźmi, stad obsesyjne dążenie udowodnić sobie i innym, że potrafię coś, czego nawet większość O/Z nie potrafi. Ale w którymś momencie siły się skończyły. Przez brak zrozumienia musiałam przerwać studia, o których tak bardzo marzyłam. Miałam tragiczne warunki mieszkaniowe. Przez ostatni rok bardzo rzadko wychodziłam z domu, bo Mama nie Miała siły pokonywać ze mną schody i krawężniki i nie miałyśmy nikogo do pomocy. Długo by o tym wszystkim pisać.
Wyjechałyśmy i nie żałujemy. Na początku było ciężko, ale jest to udział każdego emigranta. Czekamy na decyzję o pobycie stałym, ale mamy teraz super warunki. Mieszkam w mieście, w domu i w trzypokojowym mieszkaniu [które opłaca państwo] przystosowanym dla O/N. Jestem tu 95% samodzielna. Mogę wyjść z domu kiedy i dokąd chcę. Wróciłam też do jednej ze swoich pasji jaką jest turniejowy taniec towarzyski na wózkach. Na razie jestem tu jedyna [tak] tańczącą, ale mam nadzieję, że będzie nas więcej.
W Kanadzie O/N nie walczą, one dostają. Dla mnie, wychowanej w warunkach spartańskich, to często przesada, która powoduje w tutejszych O/N brak aktywności. Ale z drugiej strony, to dobrze, że są kraje, gdzie nie trzeba walczyć, tylko po prostu żyć, spełniając swoje marzenia. Spotykam tu ogromną życzliwość ludzi; sąsiadów, przechodniów, urzędników, sprzedawców itd. trudno uwierzyć, ale wystarczy, że powiem kilka slow, a dana osoba mnie rozumie. Na pewno jest w tym główna zasługa mentalności społeczeństwa, które jest kształtowane poprzez politykę wewnętrzną rządu kanadyjskiego i różnych organizacji, które onże wspiera, jak na przykład http://startwithhi.ca/ ''zacznij od: Cześć! To nic nie kosztuje''. Stąd nie tylko nieznajomi przechodnie się witają i pytają co słychać, ale i dzieci mówią napotkanym O/N ''Hi!'' i nieproszone pomagają im np. w sklepie. Miejsc dla O/N na parkingach jest dużo i nie są zajmowane przez zdrowych. Widok O/N na ulicach jest czymś normalnym i większość z nich porusza się na wózkach elektrycznych i skuterach
26.06.2013r
Polecam książkę o Nergalu SPOWIEDŹ HERETYKA. Od kilku lat uważam, że Nergal jest bardzo inteligentną osobą, a ta książka tylko mnie w tym utwierdziła. Nie boi się mówić co myśli, opinii innych. Po prostu jest sobą. Jest szczery. Niektórym nie podoba się to, co robi na scenie, ale to tylko wizja artystyczna nic więcej. No i wyznaje moje motto: jeśli wyrażasz o czymś opinię, najpierw to poznaj. Tak łatwo krytykujemy to, czego nie znamy, czyż nie?
27.07.2013r
2 tygodnie temu miałam przyjemność być w Berlinie. Urzekło mnie tam to, że nic na mnie się nie patrzył, to znaczy nie gapił się jak na dziwoląga. Na ulicach było widać osoby o balkonikach, na wózkach inwalidzkich. No i te chodniki z niskimi krawęźnikami oraz stara kostka brukowa tak wypełniona, że małe kółka od wózka nie zapadały się w dziury. A w Poznaniu na Starym Rynku trzeba było uważać, że czasem małe kółka nie utknęły w dziurze między kostkami. Jak się chce, to wszystko można robić.
2.08.2013r
IGRZYSKA ŚMIERCI S. Collins - fantastyczna książka. Czyta się ją jednim tchem. W książce losu jest opisany przykład Państwa, gdzie system rządzi ludźmi, a ludzie - robotnicy muszą wykonywać bezwzględne polecenia systemu. Inaczej grozi im surowa kara. No a same igrzyska są po to, żeby system się nie nudził. Uwielbiają patrzec jak dzieci wzajemne się zabijają. Jak można manipulować tak z ludźmi i bez trudu skazywać na śmierć i jeszcze to oglądać...
19.08.2013r
Powrót do rzeczywistości jest trudny. Tym bardziej,że Wągrowiec to mój drugi dom. Tam czuję się niezależna, samodzielną i wolna. Już wiem, o czym pisze Olesia Kornienko mieszkając w Kanadzie. Moim nowym wózkiem elektrycznym sama jechałam na zakupy bez kartki. Brałam z półek to, co chcę i nikt na mnie nie gapił się. Podjeźdżałam do kasy, wykładałam towar i podawałam kasjerce portfel. Ona przy mnie brała pieniądze, wydawała resztę, dawała paragon i potem pomagała mi włożyć zakupy do koszyka. Szkoda, że nie wszędzie tak jest. W Wągrowcu tak jest, bo tam jest ośrodek rehabilitacyjny i osoby niepełnosprawne są codziennością. Dlatego nikogo nie dziwi taka osoba. No i Wągrowiec jest w miarę przystosowany. Bez trudu sama mogłam się poruszać moim elektrykiem.
29.08.2013r
ZAGRAJ ZE MNĄ oraz KODEKS UCZUĆ Nory Roberts. 2 historie miłosne w życiu bogatych ludzi. 2 bardzo uparte kobiety, które wmawiają sobie, że miłość i założenie rodziny to nie dla nich, a może jednak Lekka książka akurat na wakacje dla kobiet.
20.09.2013r
Wczoraj przez godzinę zebrałam tyle maślaków. Chodziłam w rowie po kolanach i zrywałam. Aż ludzie zadzwonili do mamy, żeby przyjechała do mnie, bo coś mi się stało, dlatego że skuter jest w rowie. Chyba nikt nie pomyślał, że osoba niepełnosprawna może grzyby zbierać i to w taki sposób. A zbieram tak, jak mi jest wygodne. A najlepiej mi jest na kolanach.

25.09.2013r
W PIERŚCIENIU OGNIA S. Collins, dalsze losy bohaterów IGRZYSK ŚMIERCI. Równe zaskakująca jak 1 część. Cały czas prezydent pokazuje, że on tylko ma władzę i ludzie muszą być mu posłuszni, inaczej czeka ich śmierć. Nie spodziewał się jednak, że zwykła dziewczyna wniesie bunt we wszystkich dystryktach. Znowu Kathiss musi walczyć o życie na arenie. Zaskakujący jest finał tej części. Jestem ciekawa 3 tomu tej serii.
2.10.2013r
Czy to takie dziwne, że osoba niepełnosprawna zbiera grzyby? Dziś inna kobieta zatrzymała się przy mnie i pytała się, czy mi pomóc, czy jechać po mamę itd. A ja siedziałem na skuterze, koszyk na ziemi i nogą wykopywałam z ziemi grzyby i delikatne przesuwałam je do koszyka. Oto moja metoda zbierania grzybów. Czy jest w tym coś niepokojącego? Czy coś w tym złego, że chcę być samodzielna? Czasem zastanawiam się, jak osoby pełnoprawne postrzegają niepełnosprawnych. Żyję 15 lat w tej wiosce i cały czas inni myślą, że nic nie potrafię zrobić. A ja cenię samodzielność i pewne rzeczy robię inaczej niż inni, po swojemu.
6.10.2013r
Jest takie powiedzienie: "Gdyby kózka nie skakała, to by ..." prawej dłoni nie uszkodziła. Wczoraj źle obliczyłam rów i wleciałam do rowu na kolanach upadając na prawą rękę. Mam ją teraz obolałą i nic nie mogę z nią zrobić. Jednak warto było, bo zdobyłam pięknego, dużego maślaka, który był zdrowy. A tak na marginesie, to przez 28 lat używałam tylko lewej ręki.Od 5 lat używam obu rąk i teraz nie mogę sobie poradzić bez prawej ręki. Widać jak te stymulatory mi pomogły. Kiedyś prawa ręka była bezużyteczna, a teraz pomaga mi w codziennych czynnościach.
22.10.2013r
W Polsce nadal jest dyskryminacja osób niepełnosprawnych, szczególne z Mózgowym Porażeniem Dziecięcym. Wiedzie, że mam niesprawne ręce i bardzo niewyraźną mowę. Wczoraj poszłam do GET IN BANK,żeby coś podpisać. Z góry kobieta powiedziała mi, że chyba nic z tego nie będzie, bo musi być podpis małymi literami, a ja podpisuję się dużymi i drukowanymi. No i analityk, który mnie nie widział odrzucił mój podpis. Oczywiście, nie było możliwe zostawienia odcisku kciuka. Najlepsze jest to, że od tygodnia ten bank wiedział, że przyjdę, widzieli mój podpis i zgodzili się. A tu nagle odmowa. No więc poszłam do EURO BANKu i tam nie było problemu. Nawet mogłabym dać odcisk kciuka. Miałam do dyspozycji prawie pół strony na podpis taki, jaki mam. To nie koniec przygody. Potem poszłam z mamą do notariusza, żeby zrobić mamę moim pełnomocnikiem. Kobieta 3 razy pytała mi się, po co mi pełnomocnik. Zaczęłam czuć się jak idiotka, która nie wie, po co jej pełnomocnik. A ile razy można tłumaczyć, że potrzebuję pełnomocnika do podpisywania dokumentów. Wieczorem przeczytałam w internecie, że jeśli osoba niepełnosprawna nie może się podpisać, to bierze się od niej odcisk kciuka. No więc każda placówka ma swoje prawa dla osób niepełnosprawnych? Wg mnie jest to dyskryminacja.
24.10.2013r
Dyskryminacji ciąg dalszy. Wczoraj pojechałam do Notariusza w Czarnkowie. Budynek przystosowany dla osób niepełnosprawnych tylko drzwi ciężko otwierają się. Weszłam, sekretarka poprosiła mnie, żebym wypełniła wniosek o pełnomocnictwo i chwilę poczekała. Potem Pani Notariusz zawolała mnie do siebie. Poprosiła mamę, żeby wyszła. Zadała mi pytanie i patrzyła na mnie jak każdy, który mnie nie rozumie. Zawolała mamę i powiedziała, że nie podpisze pełnomocnictwa, bo nie ma ze mną kontaktu. A nie ma ze mną kontaktu, bo nie rozumie mojej mowy. Mama na to, że mogę pisać na komputerze, nie chciała się zgodzić, bo nie ma ze mną kontaktu i koniec. No chyba, że znajdę biegłego, który zrozumie moją mowę. Żyjemy w XXI wieku w dobie komputerów a nie mogę porozumieć się z drugim człowiekiem. Niedawno czytałam blog Olesia Kornienko, która opisuje życie w Kanadzie. Gdy tam przyleciała, to z wszystkimi "rozmawiała" pisząc na komputerze. A w Polsce jest wielki problem. Jak mają kontaktować się osoby z bardzo niewyraźną mową?
7.11.2013r
KOSOGŁOS S. Colins - ostatnia część IGRZYSK ŚMIERCI. Ta książka jest równe zaskakująca jak 2 pozostałe tomy. Kathriss zostaje zesłana do 13 dyskrytu uwalniając się od zznienawidzonego prezydenta Snowa. Wpada jednak w ręce jeszcze bardziej okrutnej Pani Prezydent, która chce użyć ją do przejęcia wszystkich dyskryktów. Czy się to uda? Zapraszam do lektury
13.11.2013r
Marina Nemat UWIĘZIONA W TEHERANIE. Autorka w książce opisuje swoje życie w więzieniu. Trafiła tam mając 16 lat tylko dlatego, że zaczęła buntować się przeciwko rządowi i miała odwagę mówić to, co myśli o tym. W więzieniu przeżyła koszmar. Jej przyjaciele zostali zabici. Musiała zdradzić siebie, żeby przeżyć. Mimo wszystko nie poddawała się i wygrała tą wojnę. Pomogli jej obcy ludzie. Można powiedzieć, że czuwał przy niej Anioł Stróż.
9.12.2013r
BEZ RĄK, BEZ NÓG, BEZ OGRANICZEŃ - Nick Vujicic. Świetna książka nie tylko dla osób niepełnosprawnych. Pokazuje jak żyć mimo ograniczeń, przezwyciężać trudności życiowe. Bardzo optymistyczna książka. Polecam ją każdemu...
20.01.2014r
Polecam książkę CHCE SIĘ ŻYĆ. To jest biografia Mateusza, który urodził się z Mózgowym Porażeniem Dziecięcym. O Mateuszu powstał też film pod tym samym tytułem. I pomyśleć, że urodził się dokładnie pół roku wcześniej ode mnie. Nie miał szans na normalne życie, bo pani specjalistka stwierdziła, że jest roślina, bo nie mógł wykonać pewnego zadania. Tylko jak, gdy spastyka go łapała. Ja miałam szczęście w nieszczęściu, że po paraliżu, który wywołał lek zapisany przez neurolog, trafiłam do dobrego pediatrii i psycholog, mając 14 miesięcy. Niestety, Mateusz dopiero jako dorosły miał szanse udowodnić, że on wszystko rozumie, potrafi komunikować się ze światem.
21.04.2014r
Dziś będzie trochę o reklamie Plusa, w której bliźniaczki schowają zabawki i wybierają komputer. Czego uczy się dzieci? Gdzie wspólne zabawy przy grach planszowych? Teraz góruje tylko komputer. Rodzice zmęczeni po pracy wolą dziecku włączyć komputer niż poświęcić dziecku pół godziny... Dziecko nie jest narażone wspólnej zabawy i gdy spotyka się z innymi dziećmi, to nie umieją się razem bawić. Niedawno byłam na szkoleniu. Były tam osoby, których dzieciństwo było bez komputera. I co robiliśmy wieczorami? Ano spotykaliśmy się z sali i graliśmy w różne gry planszowe do późnej nocy. Było przy tym dużo śmiechu. Te gry łączyły pokolenia. Tak było codziennie przez 2 tygodnie i nikt nie mówił, że te gry są głupie.
8.08.2014r
Michał Piróg - Chcę żyć. Rewelacyjna biografia i super człowiek. To osoba, która nie boi się być sobą i mówić tego co myśli. Jest szczery, wrażliwy zawsze chętny do pomocy. A zarazem nerwowy, wybuchowy, ale wie czego chce. Szkoda, że inni tacy nie są. Rodzice zniszczą w dzieciach naturalność mówiąc im, że nie można tego, czy tamtego mówić. Ażeby być lubianym, to trzeba być kameleonem, bo jak jesteś inny, to już nie pasujesz do grupy. To tylko w Polsce brak tolerancji na innych
15.08.2014r
Guillaume Musso - TELEFON OD ANIOŁA. Rewelacyjna książka, San tytuł kojarzy się z romansem, czy obyczajówką, a to thriller w świetnym wydaniu. Zaczyna się od banalnego zderzenia się dwóch osób przy restauracyjnym stoliku na lotnisku i przypadkowej zamianie komórek. Ciąg dalszy w książce
28.09.2014r
Czasem trzeba uważać na własne słowa. W lipcu, dzięki mojej przyjaciółce Ewelinie, pojechałyśmy na warsztaty oddechowe. Na koniec warsztatów mieliśmy powiedzieć nasze postanowienia. Jednym z moich postanowień było, żeby być bardziej aktywnym fizyczne. Oczywiście miałam na myśli jazdę na moim 3 kołowym rowerze i domową siłownię. No dobra. Po warsztatach pojechałam na szkolenie. Dokładnie w dniu moich urodzin były zajecia z bocci. Wykład był obowiązkowy, a praktyka dla chętnych. A że wtedy padał deszcz, to z nudów poszłam sobie pograć i to była decyzja, która zmienia moje życie. Zaczęłam grać i nieżle mi szło. Aśka zapronowała mi, żebym pomyślała poważne o tej grze. Na drugi dzień dostałam poprozycję pójścia na badanie lekarskie kwalifikujące osoby do grania w boccię. Na turnusie Aktywnej przez 1.5 tygodnia 2 razy dziennie miałam treningi pod okiem trenera. No i nadeszł dzień badań lekarskich. A to był 13.09. Tak na marginesie, to przez całe liceum miałam numer 13 w dzienniku. Lekarz był surowy. Chciał dokładnie widzieć jak moja lewa ręka rzuca bile. Na szczęście był pewien na 95% swojej decyzji i otrzymałam klasyfikację BC1 i zostałam zawodnikiem STARTu Poznań w bocci. Teraz czekają mnie cotygodniowe wyjazdy na treningi do Poznania, oprócz tego codziennie treningi w domu i wyjazdy na zawody. Jak często trzeba uważać na słowa? A najważniejsze, to spotykać właściwych ludzi, którzy pokazują nam prawidłową drogę, ktorą mamy iść. Dzięki Ewela, Asiu i ekipo Kikowa... A jak ktoś nie wie, jak wygląda boccia, to zzałączam filmik: https://www.youtube.com/watch?v=8Ixnuz3kGBo&feature=youtu.be
30.09.2014r
Jutro już jadę do szpitala na wymianę baterii. Tak już jest, jak od prawie 6 lat jest się cyborgiem hihihi Niestety, przez operację musiałam zrezygnować z październikowych zawodów bocci. Mam nadzieję, że szybko mnie zoperują i wezmę udział w listopadowych zawodach, bo czuję głód. No co? Nie boję się operacji i uwielbiam ten oddział. Nie będą mi wiertarką wiercić dziury w głowie tylko będą mi wymieniać baterię na klatce piersiowej po stronie lewej. A na tą operację czekam od 5.02 i prawa ręka coraz mocnej wariuje...
14.11.2014
Jestem wicemistrzem Polski w bocci. 2 mecze wygrałam, 1 mecz przegrałam z jednym punktem. W ogóle to był mój debiut, a trenowalam tydzień w sierpniu i tydzień przed zawodami.
5.01.2015r
Od 22.11.2014r co tydzień sama jeżdżę pociągami TLK oraz InterRegio. InterRegio nie mam w ogóle problemów, a TLK prawie zawsze coś jest nie tak. Co tydzień dzwonimy do PKP, żeby ich powiadomić i w dobie komputerów od nowa trzeba tłumaczyć od A do Z, kto jedzie, na jakim wózku itp. Ok, podaliśmy wszystko. Teraz w sobotę pociąg nadjechał i okazało się, że pociąg ma odwrotną numerację. Zawsze jest numeracja wagonów od lokomotywy malejąca, a teraz była rosnąca. Konduktor wychodzi i krzyczymy do niego z daleka, który wagon jest dla niepełnosprawnych, bo był dalej od nas. A on na to, że nie mamy krzyczeć na niego. A nr wagonu jest na bilecie. Jasne, pociąg stoi tylko minutę i w ciągu minuty mam znaleźć wagon i jakoś wejść? Konduktor wsadził mnie do wagonu najbliższego i ustawił mnie między siedzeniami. A do jakiegoś pasażera mówił, jak ciężko mają, gdy jedzie osoba na wózku elektrycznym. To jest taki ciężar. No a przecież jest specjalny pojazd. Tak naprawdę zastanawiam się po co trzeba dzwonić na PKP, jak i tak obsługa jest byle jaka. Tylko raz skorzystałam z tego podjazdu. Są wagony dostosowane dla osób niepełnosprawnych, a i tak są problemy. Tak samo autobusami. Dziewczyny muszą się męczyć, żeby wejść ze mną do autobusu, bo kierowcy nie chcę wyjść i wyjąć podjazd...
7.01.2015r
Oglądając wczoraj film "SZKOŁĘ UCZUĆ", zwróciłam uwagę na fragment Hymnu do miłości Św. Pawła. Czy ktoś wgłębił się w te słowa? Zdałam sobie sprawę, że w obecnym świecie tylko zwierzęta umieją prawdziwe kochać, bo my-ludzie nie potrafimy pokochać 100% człowieka takim, jaki jest. Tylko na siłę chcemy go zmienić, żeby upodobnił się do nas, był taki jak my, zabijamy jego osobowość. A jeśli nie chce się zmienić w nas, to się rozstajemy z nim. Czy o to chodzi w miłości? A może po prostu to jest powodowane z brakiem akceptacji drugiego człowieka? Wyidealizujemy siebie, a drugiego człowieka lubimy poniżać, bo nie jest "idealny". Teraz zaczynam rozumieć dlaczego nie są akceptowani ludzie innej rasy, niepełnosprawni itp., skoro nie umiemy zaakceptować partnera, wyborów własnych dzieci itd., bo chcą robić inaczej niż my sobie życzymy.
A oto ten fragment:
Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
11.01.2015r
Reportaż UWAGI o zniczeniu wózka przez pracowników PKP
Na szczęście mi jeszcze nie zniszczyli wózka. Wczoraj moja podróż TLK odbyła się bez zarzutu. Tym razem konduktor był zły na ochronę. Spytał się grzeczne, czy pomogą mu mnie wysadzić z pociągu? Widział, że tata z wujem bez problemu wsadzili mnie do wagonu, więc też tak chciał ze mną wyjść. No cóż, ochrona powiedziała, że ona nie jest od tego. Na to konduktor spytał się, od czego oni są? I sam rewelacyjne sobie poradził, wyjmując rampę. A 20.12 to ochrona nawet przeniosła mnie przez tory, bo przejście było zablokowane i nawet chcieli pomóc wejść do autobusu. Tak naprawdę wszystko zależy od ludzi... To oni tworzą bariery, które utrudniają innym życie.
13.10.2015r
Podróż InterCity TLK wózkiem elektrycznym to masakra. Nie ze względu na wagony, a raczej obsługę PKP. 2 tygodnie wcześniej tata zgłosił, że jadę wózkiem elektrycznym 9.10 z Poznania do miasta X przez miasto Y, gdzie mam przesiadkę i wracam 11.10 do Poznania z przesiadką w mieście XY. Już w Poznaniu na Dzień Dobry pani konduktor miała jakieś ale o to, że jadę elektrykiem pociągiem, gdzie był podjazd. Stwierdziła, że ona nie będzie mnie dźwigać, jak sobie wyobrażam w mieście Y przesiadkę, kto mi pomoże dostać się na 2 peron i w ogóle nie powinnam jechać sama. A 2 konduktor nic się nie odzywał tylko bez trudu wyjmował podjazd. A ja się nie dałam, bo kto ma mnie dźwigać, jak elegancko sama wjechałam do wagonu. Sama też skorzystałam z WC. WC jest szerokie, więc bez trudu okręciłam się na wózku elektrycznym. A w mieście Y czekało na mnie 3 panów ochrony, pani konduktor w ogóle się nie pojawiła, tylko jej kolega przyszedł, bez trudu rozłożył podjazd, przy asekuracji ochrony bezpieczne zjechałam, ochrona przeprowadziła mnie przez przejazd kolejowy, a w 2 pociągu już czekał na mnie podjazd do wagonu rozłożony i konduktorzy. Nie mieli żadnego problemu, że jestem na elektryku. Dalsza część przebiegła spokojne. Jednak największe problemy były w niedzielę. Po godzinie 12 dostaję telefon, że pociąg do miasta XY nie będzie miał podjazdu do wagonu i PKP wyśle taksówkę na swój koszt, ale mam być o 15:00 w mieście X. No a ja byłam pod miastem X, a pociąg do X miałam po 15 dopiero. I co teraz? Jak dojechać do X? Taksówki dla osób niepełnosprawnych były zajęte. Na szczęście ktoś zgodził się mnie podwieźć autem, ale wykonaliśmy mnóstwo telefonów. Na dworcu w mieście X byłam po 15:00, a taksówka dopiero o 15:44. Szybko zapakowałam się do taksówki i jechaliśmy. Jednak po drodze były okropne korki, taksówkarz dostawał co chwilę telefon, gdzie jest. Zresztą PKP stwierdziło, że pociąg nie będzie na mnie czekał. Jednak udało mi się zdążyć, ale jechaliśmy inną trasą. Na parkingu czekała na mnie ochrona, która sprawnie zaprowadziła mnie na właściwy peron. No i pociąg miał opóźnienie. Spokojne wsiadłam. I dojechałam do Poznania. Niestety, tam konduktor o mnie zapomniał, a ochrona nie ma klucza, żeby wyjąć podjazd. Na szczęście po 5 minutach pojawił się konduktor z kluczem i rozłożyli podjazd. Ech. Postanowiłam, że będę coraz częściej jeździć InterCity elektrykiem, żeby nauczyli się, że osoby niepełnosprawne też chcą wszędzie podróżować i nie tylko na wózkach manualnych.
15.03.2016r
Czekam z niecierpliwością na remont starego Dworca Głównego w Poznaniu. Nie obchodzi mnie opinia Poznaniaków, że Nowy Dworzec nie pasuje do stylu itd. Mnie obchodzi bezpieczeństwo moje, jak i moich koleżanek, czy ochrony. Wczoraj wieczorem razem z Dominika i ochroną próbowaliśmy przejść z peronu 4 na peron 5. Zajęło to nam ok. 20 minut, bo trzeba było iść po ochronę, ochrona nas w miarę szybko przeprowadziła na peron 5 przez kładkę z 4, ale... No właśnie, kładka z peronu 5 na 6 została zablokowana przez 2 pociąg i co teraz? Ochrona zawołała Sokistów, jeden z nich poleciał do Konduktora mojego pociągu, żeby poczekali na mnie. A reszta niosła mnie po schodach. Ten problem może być co tydzień. A gdyby były windy, to dotarcie na peron zajęło by mi ok. 5 minut i jeszcze zdążyłabym napić się przed podróżą...